sobota, 25 stycznia 2014

Bo na cudzym nieszczęściu zarobić najłatwiej.



Ostatnimi czasu pewien znany Youtuber zwrócił uwagę na zjawisko komentarzy które proponują nam „Darmowe doładowania telefonu do 25zł” ,  jako że w Internecie nowy nie jestem, wiem kiedy ktoś próbuje mi coś wcisnąć,  a już z pewnością nie darmowe doładowanie. Ogłoszenia takie omijałem szerokim łukiem, oznaczałem jako spam, bądź próbowałem wytłumaczyć znajomym że powinni zablokować  możliwość wstawiania statusów przez aplikacje-niezwykle denerwujące zjawisko gdy bez czyjejś zgody spambot publikuje na twoim wallu jakieś trefne ogłoszenia. Jednego jestem pewien „Darmowe doładowania” z pewnością działały, po otrzymaniu płatnej subskrypcji dostawałeś smsy za które musiałeś płacić, czyli doładowywałeś konto na darmo ;) 

Przeważnie ogłoszenia o Darmowych doładowaniach były zawsze nachalne i bardzo łatwo było rozpoznać co jest takim ogłoszeniem, ale cóż pomysłowość osób zajmujących się naciąganiem ludzi ma chyba niewyczerpane pokłady kreatywności. 

Wyobraźcie sobie, szukacie pracy, wszystkie ogłoszenia to kupa śmiechu bo nikt nie oferuje normalnej stawki i nagle dostrzegacie to : „Sprzedawca w sklepie z porcelaną”  na dodatek ogłoszenie jest na serwisie „Tablica.pl” czyli można założyć że jakaś moderacja tej strony istnieje. Wchodzimy w ogłoszenie, tam dowiadujemy się tego co w większości ogłoszeń o prace. Poszukiwany bla bla bla, sklep z porcelaną bla bla bla wymagania… CV proszę składać przez zakładkę „Kontakt” na portalu, oczywiście żadnego Maila, czy numeru telefonu, albo choćby lokalizacji- wiadomo jedynie że Białystok, Łatwa Praca, Dobra Płaca. Grzechem było nie spróbować wysłać tam CV, jeżeli ktoś szukał pracy już wcześniej to wie że wyżej wymieniona forma ogłoszeń to norma wśród pracodawców. Tak wiec wysłałem swoje CV i czekałem na jakikolwiek odzew. 

 Długo czekać nie musiałem, następnego dnia dostałem wiadomość zwrotną że Pani Ilona (bo tak rzekomo nazywała się właścicielka sklepu/konta) przejrzała moje CV i pragnie mnie poinformować w związku z tym że należy wypełnić formularz który można pobrać z linku (Podany link) i odesłać na adres mailowy wskazany w formularzu (przynajmniej to ja tak to zrozumiałem).



 Wchodzę na podaną stronę, nie wygląda znajomi, są pewne elementy które mówią mi że to strona do uploadowania plików, automatycznie wybieram opcje bezpłatną, przecież plik waży tylko 2mb. Czekam 4 sekundy i wyskakuje mi okienko o zabezpieczeniu przeciw spamowy, w związku z czym proszony jestem o podanie nr Telefonu i sieci z jakiej pochodzi ów numer, w tym momencie nabrałem podejrzeń – A co jeśli to próba wymuszenia na mnie kasy?


 Chęć znalezienia pracy była jednak mocniejsza, na tyle mocna że skusiłem się jak głupi żeby wpisać tam swój numer… i tu wychodzi także moja głupota, dostałem kod weryfikacyjny, przynajmniej tak nazwało się to na stronie… w smsie było napisane jak wół „Twój Kod XXXXX Do subskrypcji strony …” no ale to był już żywioł, więc nie doczytałem.

 Ok Kod zatwierdzony, tym razem strona prosi żebym pobrał jakieś oprogramowania które służy do pobrania tego małego pliku 2m… moment moment moment… już wiedziałem w co się wpakowałem, szybko chwyciłem telefon w dłoń i czytam kolejnego smsa którego dostałem „Płatna subskrypcja została aktywowana, będzie dostawał pan 3 smsy tygodniowo po 5zł każdy, aby wyłączyć usługę proszę wysłać smsa o treści XXXX na numer YYYY, szybko wbiłem treść w smsa gdy telefon mi się zaciął i otrzymałem 3 wiadomości… no to pięknie pomyślałem, dobrze że zdążyłem to wyłączyć prawie od razu, bo pewne potem musiałbym szukać gdzieś tych wszystkich informacji, jednak jakby nie patrzeć… jestem biedniejszy o przynajmniej 20 zł (nie wiem ile kosztowało wyłączenie usługi). Po całym zajściu mocno wkurwiony, napisałem do strony skąd wziąłem informacje o tym ogłoszeniu, okazało się że nie byłem pierwszym którego tak oszukano- jednak ja miałem jeszcze na tyle oleju w głowie żeby po pierwszym smsie się zreflektować, strach pomyśleć jakie opłaty musiał wnieść ktoś kto pobrał te ich całe oprogramowanie.  

 Jakby nie patrzeć, jestem osobą bezrobotną i na dodatek straciłem przynajmniej 20zł na usłudze której nigdy nie chciałem, gdy tak myślę o całym tym zdarzeniu, coraz bardziej jestem zdania że powinno się surowo karać za taką formę spamu, przykro mi także z powodu że osoby które zamieszczają takie ogłoszenia bezprawnie żerują na nadziejach ludzi którzy w poszukiwaniu pracy widzą lepsze jutro a nie kolejny powód do bezsensownego wydatku.Najgorszy jest też fakt że teraz ktoś tam po drugiej stronie ma moje CV z danymi ...

4 komentarze:

  1. Ździerstwo jak cholera. Na Syberię z takimi!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja kiedyś też się tak nacięłam :) Praca jako copywriter. Proszę tu wysłać sms, bla-bla-bla. Dobrze, że doczytałam, że sms kosztuje 20 zł. Gorąco współczuję, serio!

    OdpowiedzUsuń
  3. Jako ciekawostkę mogę powiedzieć że mimo obaw koszt za te smsy wyniósł mnie jedynie 6zł... i całe szczęście tylko tyle

    OdpowiedzUsuń