Każdego z nas w życiu dosięgają ciężkie chwile –
kryzys, niewiele osób potrafi sobie z
nimi skutecznie radzić, a to przez brak motywacji albo inne czynniki
psychologiczne. Generalnie niesłusznie zaniżamy swoją wartość, w ciężkich momentach
robimy to jeszcze bardziej i widać to przeważnie w sytuacjach kiedy z owego
kryzysu chcemy wyjść, przykładów daleko nie trzeba szukać: Poszukiwanie pracy
Na początku jesteśmy zdeterminowani, będziemy szukać pracy
24h przez 7 dni w tygodniu- z pewnością coś znajdę! Potem następuję pewien przestój,
wysłaliśmy tysiące CV do tysiąca różnych miejsc a odzewu brak, następuję pierwszy
etap „depresji bezrobotnego” – A co jeśli pracy nie znajdę? A co jeżeli jestem
bla bla bla i wiele innych wyssanych argumentów z palca o tym jacy to my źli
nie jesteśmy. Dobra przychodzi ten moment – Pierwsza rozmowa kwalifikacyjna,
wchodzimy, witamy się, siadamy na krzesełku i… wyglądamy jak zbity pies,
patrzymy się w buty, udzielamy niejasnych odpowiedzi – bo co? Boimy się osoby z
którą mamy rozmawiać? W CV wyraźnie zaznaczyłeś „Komunikatywny” a teraz
pokazujesz że nie umiesz opowiedzieć nawet o sobie? Większość firm lubi te
takie dziwne pytania z dziedziny „Jakbyś opisał niewidomemu kolor zielony” „Znajdujesz
się na bezludnej wyspie, co zabierasz ze sobą” i pamiętaj, gdy ktoś zadaje ci
takie pytanie zawsze na nie odpowiadaj, choćby głupio uzasadni swój wybór,
powiedzenie „nie wiem „ jedyne co ci daje to zamknięcie drzwi do dalszego etapu
rekrutacji. A no i pamiętaj – jak pytają cię, co jest twoim celem w pracy i
odpowiadasz: Pieniądze, to się potem nie dziw że nie odzwaniają, ładniej jest
powiedzieć „Chce się realizować w waszej firmie, a pieniądze które jestem w
stanie u was zarobić odłożyć na hobby którym jest bla bla bla” a i pokazujesz
przez to że jesteś człowiekiem Ambitnym. Podczas rozmów Kwalifikacyjnych
najgorszą rzeczą jaką możesz powiedzieć jest to że szukasz pracy teraz tylko
dla pieniędzy. Człowiek od Rekrutacji szuka przeważnie ludzi którzy zwiążą się
z firmą i chcą w niej pracować aby się rozwijać – a nie słuchać o tym że
wziąłeś kredyt na golfa którego nie możesz spłacić i tylko dlatego szukasz
pracy. Ale wracając do tematu depresji
bezrobotnego, po kilku nieudanych rozmowach dojdziesz do wniosku że praca nie
jest dla ciebie – JA TEŻ TAK MIAŁEM, zderzenie z pierwszą poważną rozmową kwalifikacyjną
to było jak uderzenie w mur. Chodziło o
stanowisko w markecie z sprzętem RTV AGD, jakie było moje zaskoczenie gdy
zostałem pytany o to: Kto jest prezesem, Ile lat firma istnieje w Polsce, czy
choćby czy wiem co aktualnie mają na promocji. Poległem na całej linii, druga
sprawa że niepotrzebnie otworzyłem się na temat moich dalszych planów na
edukacje. Najlepiej zawsze mówcie że jeszcze nie wiecie czy będziecie
kontynuować swoje studia na poziomie magisterskim czy ich nie zmienicie np. na
jakiś Handel, wydajesz się wtedy atrakcyjniejszy dla osoby od rekrutacji. Po tym okresie nieudanych rozmów, jeszcze
gorzej było mi zacząć szukać pracy, wysłanie CV na maila wydało się cholernie
trudne i bezsensowne ale i w takich momentach przychodzi przełom – zmiana nastawienia,
skoro i tak nie pracuje to co tracę na takich rozmowach kwalifikacyjnych – NIC,
Tracisz tylko w momencie gdy stoisz w miejscu.
Idziesz wtedy na kolejną rozmową, już na luzie bez spiny i nagle się
okazuję że ktoś jest zainteresowany współpracą z tobą – Sukces !- ale moment
idziesz na drugą rozmowę z odpowiednim nastawieniem , efekt – Sukces.
Myślisz sobie, co się dzieje! A to wszystko zasługa nastawienia, które jest kluczem do Sukcesu. I mimo tego że ten tekst brzmi dennie to spróbuj kiedyś pójść z zmienionym nastawieniem na rozmowę kwalifikacyjną – zobaczysz że to zadziała, ba możesz to stosować nawet w prostym życiu codziennym, miłe zwracanie się do urzędniczek z pewnością nie pogrąży twojej pozycji społecznej, a kto wie – może za ładne „Dziękuje” coś da się załatwić „od Ręki” ;)
Myślisz sobie, co się dzieje! A to wszystko zasługa nastawienia, które jest kluczem do Sukcesu. I mimo tego że ten tekst brzmi dennie to spróbuj kiedyś pójść z zmienionym nastawieniem na rozmowę kwalifikacyjną – zobaczysz że to zadziała, ba możesz to stosować nawet w prostym życiu codziennym, miłe zwracanie się do urzędniczek z pewnością nie pogrąży twojej pozycji społecznej, a kto wie – może za ładne „Dziękuje” coś da się załatwić „od Ręki” ;)